Nie samymi reportażami ślubnymi człowiek żyje. Szczęśliwie mam przyjemność realizacji rozmaitych typów fotografii, takich jak fotografia narzeczeńska. Jakimi efektami zaowocowało zdjęciowe spotkanie z Marylą i Bartkiem? Sami się przekonajcie!
SESJA NARZECZEŃSKA – W JAKIM CELU?
Wielokrotnie pisałem już o tym, że sesja narzeczeńska stanowi dobre wejście w reportaż ślubny. Przyszli nowożeńcy oswajają się z obiektywem, poznają fotografa i jego metody pracy. Sami też dają się poznać osobie fotografującej, dzielą się swoimi przemyśleniami, refleksjami i pomysłami czy to na trwającą sesję, czy na ślubno-weselną realizację. Dzięki takiemu foto-spotkaniu młodzi są zdecydowanie lepiej przygotowani do tego, co ich czeka w dniu ślubu. Pierwszy kontakt z aparatem podczas sesji narzeczeńskiej na pewno pomaga zredukować pokłady stresu u każdej pary młodej w jednym z najważniejszych dni, w którym, zaufajcie mi, poziom kortyzolu często osiąga zenit.
Nie można jednak zapominać o głównym powodzie aranżacji takiej sesji. Są nim przede wszystkim zdjęcia, które staną się pamiątką nie tylko na lata, ale i dekady. Miło jest wrócić do tych chwil wspólnie spędzonych, kiedy jeszcze nie otaczały Was zastępy gości. Pośród wyjątkowych okoliczności przyrody – nad wodą, w lesie, górach, na polanie, a także przy sprzyjającej aurze pogodowej – w letni bądź wiosenny, skąpany w słońcu, dzień albo w nieco chłodniejszy jesienny poranek, nie wyłączając również zimowej panoramy.
SESJA NARZECZEŃSKA – KIEDY?
W jakim czasie najlepiej wykonać sesję narzeczeńską? To w głównej mierze zależy od Was samych. Jeśli jeszcze nie znacie dnia ślubu, to spotkanie z fotografem posłuży Wam jako sprawdzenie tego, w jaki sposób od kuchni jest tworzona taka sesja, nawet jeśli do przeprowadzenia reportażu ślubnego zatrudnicie zupełnie inną osobę. Ponadto jest dla Was wzajemnym prezentem i wspaniałym suwenirem. Jeśli natomiast wiecie, w którym dniu i o jakiej godzinie staniecie na ślubnym kobiercu, warto tak zaplanować fotograficzny meeting, by stanowił on przygotowanie do tego większego przedsięwzięcia. Tu zazwyczaj fotograf podpowiada, który moment będzie z jego punktu widzenia najlepszy pod tym względem. Rozładuje atmosferę, raz jeszcze omówi poszczególne etapy, a przy tym udowodni Wam, że na kadrach jego autorstwa prezentujecie się naprawdę dobrze.
FOTOGRAFIA NARZECZEŃSKA 2022 – SESJA MARYLI I BARTKA
Zachód słońca to przesadnie eksploatowany temat i zbyt oklepany motyw na kolejną sesję? Zdecydowanie się z tym nie zgodzę. Słońce wędrujące po widnokręgu nigdy nie jest takie samo, a jego promienie, okiem eksperta, nigdy nie generują identycznej feerii barw. Poza tym Wy jesteście inni, a sceneria to wyłącznie dodatek do Waszych emocji, przeżyć i dobrej zabawy. O tę ostatnią dbamy w Pietrzyk-foto szczególnie. Przekonali się o tym Maryla i Bartek, którzy wybrali, nie inaczej, zachód słońca – rejestrowany w towarzystwie lasu i polany. O tej porze, o której się widzieliśmy, ostatnie promienie słoneczne nabierają pewnej kolorystycznej plastyczności. Nadają zdjęciom niepowtarzalny charakter. Spójrzcie, jakie rezultaty udało nam się osiągnąć. Na koniec chcę też dodać, że z bohaterami tej sesji narzeczeńskiej spotkam się już niebawem powtórnie. W sierpniu biorą ślub, hej! Nie mogę się już doczekać! Podrzucam, korzystając z okazji, również oferta ślubna na lata 2023 i 2024. Chcecie obejrzeć inne fotografie wykonane w ramach tego typu sesji? Zapraszam do portfolio, a także do odwiedzenia mojej strony na Instagramie!