Cześć! Od ostatniego wpisu minęło już nieco czasu, dlatego tym chętniej podzielę się z Wami relacją ze ślubu i sesji plenerowej Martyny i Michała. Chcecie poznać tę historię i obejrzeć kilka ciekawych fotografii? Oto, co fotograf ślubny Śląsk przygotował dla Was! Scrollujcie!
Martyna i Michał – ślub pełen emocji, śmiechu i... niespodzianek
Są takie dni, które mają w sobie wszystko: wzruszenie, śmiech, słońce, deszcz emocji i totalnie roztańczony parkiet. Tak było w przypadku ślubu Martyny i Michała – pełen prawdziwych momentów, ciepła i bliskości. Ceremonia odbyła się w Katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej, a przyjęcie w klimatycznym Gościńcu Szumnym w Jaworzu. I choć zaczęło się od spóźnienia… to było idealnie.
zanim padło ,,tak'' przygotowania z widokiem na basen
Martyna przygotowywała się do ceremonii ślubnej na antresoli sali weselnej otoczona przez najbliższe sobie kobiety: siostrę – swoją świadkową, serdeczną przyjaciółkę, później dołączyła mama i najmłodsza siostra. W atmosferze luzu, śmiechów i emocji, między jednym łykiem prosecco a spojrzeniem na wiszącą na wieszaku suknię, rodziły się kadry, które jeszcze długo będą przypominać o tym wyjątkowym poranku.
Michał z kolei szykował się na zewnątrz, w otoczeniu zieleni. Towarzyszyli mu kumple i świadek – na pełnym luzie, z humorem i pogodą ducha. Spotkaliśmy się z Martyną i Michałem jeszcze przed ceremonią na krótki first look i kilka czułych ujęć, a potem… ruszyliśmy w stronę Bielska.
ceremonia z opóźnieniem
i wielką radością
Msza rozpoczęła się z drobnym poślizgiem – księdzu (przyjacielowi pary młodej) zepsuł się samochód, ale gdy już dotarł, poprowadził jedną z najpiękniejszych i najbardziej rodzinnych uroczystości, w jakich miałem okazję uczestniczyć. Śmiechu było więcej niż stresu, łez wzruszenia więcej niż łez tremy. Ksiądz świetnie zaangażował w liturgię najmłodszą siostrę Martyny, dzięki czemu całość zyskała jeszcze bardziej intymny, rodzinny charakter.
Przed wejściem do katedry odbyło się tradycyjne błogosławieństwo – prosto, wzruszająco, z serca. A do ślubu młodzi przyjechali zabytkowym, perfekcyjnie odrestaurowanym mercedesem, który posłużył nam później jako klimatyczne tło do minisesji zdjęciowej w jednej z pobliskich uliczek.
gościniec, prosecco i parkiet, który nie odpoczywał
Gościniec Szumny na wesele? To był strzał w dziesiątkę. Pogoda dopisała, a przyjęcie rozpoczęło się przy prosecco i grupowych zdjęciach w strefie chilloutu przy basenie. DJ Remi (pozdrawiam!) zadbał o klimat muzyczny i rozkręcił imprezę tak, że parkiet dosłownie płonął. To już kolejne wesele z tą ekipą i z tej perspektywy mogę powiedzieć jedno: oni naprawdę umieją się bawić. A co najlepsze – za kilka tygodni spotkamy się znowu.
Nie zabrakło wzruszających przemówień – głos zabrała świadkowa, świadek i sama panna młoda. Emocje krążyły między toastami, a uśmiechy mieszały się z łzami. Takie momenty to złoto dla fotografa.
plener ślubny
w dniu ślubu
Jedną z rzeczy, które pozostawiam do rozważenia moim parom, jest szybki, krótki plener ślubny w dniu wesela. Martyna i Michał zdecydowali się na kilka chwil tylko dla siebie – w świetle zachodzącego słońca, kiedy emocje już nieco opadły, a oni mogli naprawdę celebrować bycie „już po”. To nie tylko piękne zdjęcia, ale i moment na złapanie oddechu, przytulenie się i… spojrzenie sobie w oczy – z większym spokojem.
Fotograf ślubny Śląsk
o sesji plenerowej tego samego dnia
- Niepowtarzalne emocje – jesteście „na świeżo” po przysiędze, rozpromienieni i zakochani po uszy – tego się nie da powtórzyć za tydzień.
- Ta sama stylizacja, ten sam makijaż, ta sama energia – wszystko jest spójne i wygląda perfekcyjnie.
- Zero dodatkowej logistyki – nie trzeba na nowo się szykować, szukać terminu czy organizować fryzjera.
- Naturalna przerwa od zgiełku – 15-20 minut tylko we dwoje, łapiecie oddech, odpoczywacie.
- Golden hour, czyli w poszukiwaniu odpowiedniego światła – często udaje się trafić na złotą godzinę, która robi połowę roboty w kadrze.
Takie sesje nie muszą być długie ani wymuszone – wystarczy kwadrans, trochę luzu i prawdziwe uczucia. Martyna i Michał są tego najlepszym przykładem. Dziękuję, że mogłem być z Wami!




Do relacji z bodajże najważniejszego dnia Martyny i Michała załączam osoby i firmy, które świadczą działania skorelowane z realizacją ślubów i przyjęć weselnych. Często dopytujecie o te kwestie, a ja, kiedy widzę dobrze wykonaną robotę, nie mam żadnego problemu z poleceniem kilku usług:
Sala weselna: Gościniec szumny
dj: dj remi
video: tobico_media
makijaż: szpachlownia_dawidziuk
prosecco: prosecco_van_luigi